sobota, 5 września 2015

Rozdział 1: Nowy Dom

Nowy dom i nowe przeżycia

Gdy mama otworzyła drzwi do mojego pokoju ja do niego weszłam i nie zauważyłam tego jak poszła z Mary do jej pokoju. Mój pokój był duży. Miałam balkon i ładny widok. Na podłodze był duży czerwony dywan. A ściany były pomarańczowe. Na przeciwko łóżka stała szafa obok której stała średniej wysokości komoda na której był telewizor. Gdy zauważyłam pewne drzwi powiedziałam sobie w myślach "Muszę tam zajrzeć". Więc jak pomyślałam tak zrobiłam. Kiedy zajrzałam do tego pomieszczenia, które znajdowało się za drzwiami. Była tam łazienka, która była w kolorze różowym. Oprócz toalety była wanna (dosyć spora) do tego umywalka parę szafek i było także duże lustro. Przeżyłam duże zaskoczenie, że aż nie mogłam wydusić z siebie słowa. Po ogarnięciu emocji pomyślałam, że zajrzę do Mary. Poszłam do niej. Najpierw zapukałam i uchyliłam drzwi
- Mogę wejść? - Zapytałam
- Jasne wejdź. - Odpowiedziała Mary
Kiedy weszłam do jej pokoju zaczęłam się rozglądać. I wtedy Mary zapytała:
- I jak Ci się podoba mój pokój?
- Ładny jest. Bardzo mnie się podoba. W sumie to tak jak dom. - Odpowiedziałam
- Zapewne zaraz będzie obiad. - Powiedziała z uśmiechem Mary
- Na pewno tak. To się spotkamy na obiedzie, a tymczasem pójdę się powoli rozpakować. - powiedziałam
Kiedy wyszłam z pokoju Mary poczułam, że jest coś nie tak. Po powrocie do  pokoju zaczęłam przeszukiwać pokój. Byłam już w połowie przeszukiwań mojego pokoju. Gdy rodzice z dołu zawołali mnie i Mary, żebyśmy zeszły na dół na obiad. Ja się zastanawiałam o co chodzi z tym wszystkim. Chciałam zapytać rodziców i Mary, ale wolałam się powstrzymać i tak zrobiłam. Przy obiedzie nie dałam po sobie poznać, że coś się stało. Gdy tylko zjadłam obiad poszłam do pokoju i zaczęłam dalej szukać. Byłam w połowie poszukiwań jakiego tropu. Wreszcie w szafie znalazłam kartkę z napisem "To dla Ciebie" i sobie pomyślałam o co tu chodzi. Zajrzałam bardziej na tą półkę gdzie znalazłam kartkę. Zobaczyłam pudełko. Wzięłam je do ręki. Po krótkiej chwili otworzyłam je i zobaczyłam ładnie zapakowane coś. Kiedy zaczęłam dotykać to ładnie zapakowane coś. I domyśliłam się, że to jakaś płyta. odłożyłam to coś na bok i wyciągnęłam pewien materiał, który też był w pudełku. Rozłożyłam to. Po krótkim myśleniu obróciłam bluzkę. To co zobaczyłam na niej zaskoczyło mnie. Ale odłożyłam na bok to i zabrałam się za dalsze przepakowywanie walizek. Po godzinie czasu znów usłyszałam stukanie do drzwi. Tym razem byli to rodzice. Przyszli do mnie żeby chwilę pogadać.
- Jak się czujesz w nowym miejscu? - Zapytała moja mama.
- Dobrze. Nie jestem jeszcze przyzwyczajona, ale dam radę. - Odpowiedziałam
- Widzę, że znalazłaś niespodziankę. - Powiedział Marcin.
- Tak. Coś mi mówiło, że jest nie tak. - Powiedziałam
- Masz jakieś plany na najbliższe godziny? - zapytali oboje.
- Na pewno chce skończyć przepakowywanie walizek. A potem nie wiem co będę robić. - Powiedziałam
- To jak skończysz to zejdź na dół. - powiedziała mama.
- A Mary zejdzie?
- Właśnie się zastanawiamy nad tym. - Odpowiedzieli i wyszli.
W myślach miałam strasznie dużo pomysłów. Gdy tylko skończyłam wyszłam z pokoju i usłyszałam, że rodzice z kimś rozmawiają po angielsku. Głosy, które odpowiadały wydały mi się znajome. Poszłam jeszcze na chwilę do pokoju, Przebrała bluzkę wzięłam kartkę, mazak i telefon. Po zrobieniu tych czynności wyszłam z pokoju po cichu i powoli zaczęłam schodzić. Zauważyłam moich idoli. Byłam w szoku. Moje marzenie się wreszcie spełniło. Nie tracąc ani chwili zeszłam na dół. Byłam bardzo zadowolona. Początkowo myślałam, że nie wyduszę z siebie słowa, ale jednak było inaczej. Po długiej rozmowie z chłopakami poprosiłam ich o autografy i zdjęcia. Gdy dali mi autografy zawołałam Mary, żeby nam pomogła. Kiedy zeszła na dół pomogła nam. Zapytała się chłopaków kiedy będą koncerty. Odpowiedzieli, że w ten weekend będzie jeden w Walii. Ja byłam ucieszona, że spotkałam chłopaków. Uśmiech do końca dnia nie schodził mi z twarzy. Gdy chłopacy wyszli ja zamknęłam drzwi. Poszłam do swojego pokoju i w komodzie znalazłam ramki więc oprawiłam ich autografy i powiesiłam na ścianie. 

Wieczorem
Po zjedzeniu kolacji wróciłam do swojego pokoju. Usiadłam na łóżko i rozmyślałam o tym wszystkim co się dzisiaj wydarzyło. Wzięłam laptopa i postanowiłam, że zgram te zdjęcia z chłopakami na niego.
Tak siedząc na łóżku i myśląc ktoś zapukał do drzwi. Była to Mary. 
- Co się stało? - Zapytałam
- Nie. Przyszłam do ciebie bo nie chciałam sama siedzieć w pokoju. - Odpowiedziała dziewczyna.
- W sumie to dobrze, że przyszłaś bo ja tak myślałam, żeby iść do ciebie. - Powiedziałam
- Jak ci się podobało to wszystko? - Zapytała.
- Wszystko wyszło cudownie. Na początku myślałam, że to sen, ale okazało się być prawdą. Jestem szczęśliwa. - Powiedziałam
- To wszystko był pomysł rodziców, a ja tylko trochę uczestniczyłam więc to głównie im powinnaś podziękować. - Powiedziała.
Wtedy przyszli rodzice.
- Jak tam dziewczyny? - Zapytali oboje
- Dobrze - Odpowiedziałam
- Ok - Odpowiedziała Mary
- Podobało ci się dzisiaj? - Zapytała moja rodzicielka,
- Bardzo mi się podobało. Nie wiem jak to opisać. To było cudowne uczucie zobaczyć swoich idoli. Zawsze marzyłam, o tym aby zobaczyć swoich idoli. Dziękuje Wam, że pomogliście mi to zrobić. - Powiedziałam to co czułam.
- Wiemy, że bardzo o tym marzyłaś. Pomyśleliśmy, że wreszcie pomożemy je Ci spełnić. - Powiedział Ojciec.
- Jeszcze raz wam dziękuje. - Podziękowałam im po raz kolejny.
- Mamy jeszcze dla ciebie jedną niespodziankę, ale to już jutro przy śniadaniu. - powiedziała Mama.


~**~
Ten rozdział wyszedł nieco inaczej niż myślałam. Wyjątkowo podoba mi się bardzo. Myślę, że Wam się spodoba i będziecie komentować co mnie i Zamyśloną Marzycielkę bardzo zmotywuje i kolejne rozdziały będą coraz lepsze... Rozdział zawiera aż 903 słów. To tak na początek. W następnych rozdziałach będzie tych słów więcej. Do zobaczenia w następną sobotę.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz