sobota, 7 listopada 2015

Rozdział 7: Smutne i samotne życie

Dzień później. Popołudnie
Przez pół dnia myślałam co się dzieje u Mary. W pewnym momencie widzę, że dostałam sms'a. Zajrzałam więc kto do mnie napisał i okazało się, że to chłopacy. Nasza sms'owa rozmowa była taka nie typowa.

Od Leo:
Hej wiesz, że dzisiaj jest nasz koncert?

Do Leo:
Hej na śmierć o tym zapomniałam. Jest jeszcze jakaś szansa żebym zdążyła dojechać do Was? 

Od Leo:
Będziemy przejeżdżać obok twojego domu więc jak chcesz to możesz się z nami zabrać i my załatwimy Ci bilet i loże VIP. 

Do Leo:
No spoko, a o której jedziecie? Jesteście świetni.

Od Leo:
Już jesteśmy w drodze. Powiedz tylko o tym mamie i za jakieś 15 minut będziemy. 

Do Leo:
Spoko będę czekać.

Po chwili szybko zeszłam do mamy do salonu.
-Mamo mogę jechać na koncert chłopaków? - zapytałam
-Wiesz, że ja cie nie zawiozę bo samochodu nie ma. - powiedziała mama
-Pisałam z chłopakami i napisali mi, że przyjadą po mnie bo mają po drodze. - powiedziałam
-To dobrze możesz jechać. - powiedziała mama
-Dziękuje mamo - powiedziałam z wielką radością
Pobiegłam szybko do swojego pokoju i w szafie zaczęłam szukać bluzki, którą akurat chciałam założyć i po chwili ja znalazłam. Zabrałam potrzebne rzeczy, czyli telefon, płytę, na której miałam już autografy. Do torebki włożyłam portfel i płytę, a telefon do kieszeni. Włożyłam na siebie bluzkę i zeszłam na dół gdzie ubrałam buty i kurtkę. Chwilę potem usłyszałam pukanie do drzwi. Ja otworzyłam byli to chłopacy.
-To ja już idę mamo. Do zobaczenia później. - powiedziałam
-Ok skarbie. Do zobaczenia później. - odpowiedziała mama
Wyszłam z domu zamykając za sobą drzwi..
-Nie wiem jak Wam się odwdzięczyć za ten bilet i to, że będę przy scenie - powiedziałam
-Nie musisz. My to robimy bo Cię lubimy. Widzimy to, że się bardzo cieszysz, że w ogóle nas poznałaś. - powiedział Charlie
-Nawet nie wiecie jak. Kiedy usłyszałam od taty, że tu przyjeżdżamy to się ucieszyłam. Niestety teraz z moją siostrą wyjechał do Norwegii, ale i tak jestem mu wdzięczna, że mogłam się tu znaleźć. Bardzo tęsknie za moją siostrą. - powiedziałam.
-Może jeszcze wróci tutaj. - powiedział Leo.
-Podobno ma wrócić, ale nie wiadomo jak się potoczą plany taty i czy Mary będzie chciała wrócić czy zostać z tatą. - powiedziałam
-Zmieńmy temat. Musimy Cię jakoś pocieszyć. - powiedział Charlie, a Leo potwierdził.
Usłyszałam dzwonek z mojego telefonu. Wyciągnęłam telefon i zobaczyłam, że dzwoni do mnie Mary po czym odebrałam.
-Hej Mary co tam u Ciebie? - zapytałam
-Hej Aneta a dobrze, a u Ciebie? - zapytała Mary
-A u mnie też dobrze. Jestem w drodze na koncert chłopaków. Siedzę z nimi w samochodzie. - powiedziałam.
-To fajnie. - powiedziała
-Tęsknie za Tobą. Tak samo mama. - powiedziałam.
-Ja też za Tobą tęsknie i chciałabym się zobaczyć. Może przylecisz z mamą do nas choć na dwa dni?- zapytała Mary
-Muszę jeszcze pogadać na ten temat z mamą. Obiecuje, że zadzwonię do Ciebie jeszcze wieczorem. A teraz już muszę kończyć bo jestem na miejscu. Papa buziaki. - powiedziałam
-Papa. Buziaki - odpowiedziała Mary i się rozłączyła
Po rozmowie z Mary ulżyło mi trochę i z uśmiechem na twarzy wyszłam z samochodu razem z chłopakami.
Koncert wyszedł świetnie i po koncercie chłopaki odwieźli mnie do domu za co im podziękowałam. W drodze do domu dużo gadaliśmy i robiliśmy zdjęć, które zrobiliśmy na pamiątkę i ustaliliśmy, że jeszcze do mnie zadzwonią albo ja zadzwonię, żeby się spotkać.

Wieczorem
Było już późno. Ja myślałam tylko o odświeżeniu się i pójściu spać. W salonie spotkałam mamę, która oglądała tv.
-I jak było? - zapytała mama
-Było fajnie w drodze do domu dużo gadaliśmy i robiliśmy trochę zdjęć. - odpowiedziałam
-To się cieszę, że jesteś zadowolona. Widać po Tobie, że jesteś zmęczona. Może się już położysz? - zapytała mama
-Z pewnością się położę tylko jeszcze się odświeżę. - powiedziałam
-To nie zabieram ci czasu. Dobranoc. - powiedziała mama
-Dobranoc mamo- powiedziałam i poszłam do góry.
Po dotarciu do swojego pokoju poszłam do łazienki i się szybko odświeżyłam. Po wyjściu z łazienki weszłam pod kołdrę i się położyłam spać. Szybko usnęłam i przespałam całą noc.

~**~
Hej ludzie.
Dzisiaj kolejny rozdział. Początkowo myślałam, że nie wyrobię i nie będzie rozdziału. Na całe szczęście jest i się z tego cieszę. Dzisiaj i tak jestem w dobrym humorze, ale to dlatego, że mam płytę swoich idoli. Sądzę, że następny rozdział pojawi się na czas, ale to już zależy czy Zamyślona Marzycielka się wyrobi na czas. A tymczasem komentujcie rozdział czy Wam się podoba. Mnie się podoba i przypuszczałam, że będzie dłuższy, ale jest jaki jest. A teraz czekajcie na rozdział 8.
Papa ;***

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz